BORDERLINE - NA GRANICY

Rozumiem, że można być zwolennikiem aborcji. Rozumiem, że można być przeciwnikiem aborcji. Ale nigdy nie zrozumiem, jak można być zwolennikiem kogoś tak koszmarnie chamskiego, prymitywnego i ogólnie nieciekawego jak Lempart. Przecież to jest zachowanie pijanego menela

Dawid Wildstein

Nie wierzę w to że ta Młodzież nie wie że popieranie Strajku Kobiet  czynią ZŁO, wyzywająć Ludzi, demolując Miasto, dewastując pomniki, zabytki, Kościoły,niszcząc mienie prywatne przypadkowych ludzi i bazgrząc na tramwajach śmieszne hasła rozpowszechniają negatywną opinię o Polsce, Polkach i Polakach. 

Ludzie się zaczynają zastanawiać czy Olga Takarczuk nie miała racji pisząc że Polacy to prymitywny, głupi i agresywny Naród, zdolny tylko do zabijania niewinnych ludzi. 

BBC pisze nie tyle o przyczynach tych strajków , tylko wulgarności Polskich Dziewczyn, w przeciągu roku zepsuto tak bardzo tę oinię że dziś Polki poza kilkoma znanymi i cenionymi Osobami  są okteślane jako mało atrakcyjne Istoty. 

Nie sądzę żeby Młodzież była aż tak głupia i o tym nie wiedziała. Nie sądzę by dziś w XXI wieku młodzież nie wiedziała jak takie zachowania są postrzegane w opinii powszechnej, no właśnie jak. Jako brak kontroli emocjonalnej i nieprzystosowanie społeczne. To nie przypadek że pewnej Recepcjonistce zamiast Słucham , wyrwało się Wyp*******j .

Czy miałaś kiedyś takie uczucia że chciałaś coś zrobić, a druga część Ciebie mówiła nie rób tego , albo Twoja koleżanka spytała się co sądzisz o Arturze : Super facet z wspaniałym poczuciem humoru i inteligencją , na drugi dzień pyta Cię inna znajoma : Co sądzisz o Arturze . Odpowiadasz ; Szczerze , dupek taki , chamski , zupełnie nieciekawy prymityw. 

Myślę że również Młodzież na pewno gdy ich spytasz czy popiera Strajk Kobiet powiedzieli by tak , ale gdybyś ich spytał o wulgarność i agresję wielu z nich powiedziałaby że tego nie pochwala i nawet się z tym identyfikuje. Wiele młodych ludzi jest popycanych przez Rodziców , że popatrz ta bez wykształcenia , bez kultury i dzięki temu Strajkowi, wyrobiła sobie znajomości i teraz będzie Radną. 

Czym taka osoba różni się od tych , jak opowiadała mi Znajoma chciały zacząć robić karierę polityczną , to gdzie idziemy do PIS czy do PO, lepiej do PO bo tam szybciej można wypłynąć, czym różni się od Chłopaszka z PIS , który już na I semestrze studiów prawniczych zjadł wszystkie mądrości, ale gdyby mu kazano wyjaśnić te orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego to prawdopodobnie powiedział by : Ja nic z tego nie rozumiem. Tylko dlatego że On znaszej Młodzieżówki mówimy jakie to mądre, a za rok mówimy przecież to kompletny idiota. 

To dużo tłumaczy jak to jest że Poseł przechodzi do innej partii i mówi zupełnie co innego niż w tej poprzedniej. W książce Borderline , Anki Mrówczńskiej przechodzimy wraz z autorka taką autoterapię dwubiegunowości, aby to dobrze zrozumieć że dużo osób ma z jednej strony takie klarowne zdanie a z drugiej coś co temu zupełnie przeczy. By dobrze to zrozumieć warto sięgnąć po książkę Renaty Kim, Dlaczego nikt nie widzi, że umieram. 

To książka w formie krótkich opowiadań o manipulacjach i manipulatorach. Manipulator najczęściej wybiera ofiary bardzo mało asertywne , które potrzebują pochwał i jednocześnie wskutek ostrej jej krytyki łatwo wpadają w stany depresyjne i sidła manipulatora. 

Bohaterka pierwszego opowiadania najpierw zakochuje się w swoim oprawcy, gy jest już od niego uzależniona , świadczy mu różne usługi w tym pomoc finansową i choć czuje się upokorzona nie może się od niego uwolnić , a gdy już podejmuje taką decyzje, Manipulator zmienia postępowanie , znowu są komplementy i wyzwania i ofiara daje kolejną szansę. Nie chce ani odejść ani zostać, jest na granicy i każda decyzja wydaje jej się zła.

Dopiero wizyty u terapeutki Renaty uświadamiają jej że bierze nieświadomie udział w grze Manipulatora który bawi się jej emocjami i uczuciami, raz kocha, raz nienawidzi i przekonuje ją że takie jest życie, dzieki zdobytej nowej świadomości udaje jej się pokonać lęki, brak pewności siebie a w końcu również Manipulatora.