poniedziałek, 4 maja 2020

TRZECH HETMANÓW

Trzech Hetmanów

Wczoraj świętowaliśmy rocznicę Konstytucji Trzeciego Maja i wspominaliśmy wielkie postacie Ignacego Potockiego, Hugo Kołłątaja i Stanisława Małachowskiego, oczywiście jak to się mówi wielkie sprawy zawsze mają wielu Ojców, ale też prawda jest taka że jest kilka tylko postaci za których ideami podążają następni.

W mojej opinii powinniśmy jednak może nie świętować, ale pamiętać o ludziach podłych, tu raczej chętnie nikt się nie przyznaje do Ojcostwa, ba nawet po tylu latach nikt się nie chce przyznać że ich przodkowie byli szeregowymi członkami Targowicy, a przecież tylko wspierali Stronnictwo Hetmańskie lecz sami nie poszli donosić do Carycy.

Tak naprawdę że o tym iż należy o takich ludziach pamiętać najbardziej przekonała mnie Katarzyna Grochola w Pocieszkach, jest tam jedno co prawda tylko opowiadanie ale bardzo istotne, przypuszczam że później już nie uczestniczył w tych biesiadach ze względu na wstyd i pewnie zawiść Otóż osoba ta zawsze opluwała nasza wielką pisarkę, jednak niezdawała sobie sprawę że Pani Kasia o tym wie, czując się więc bezpieczna poszła na imprezkę mając nadzieję na nowe pikantne opowieści którymi raczyła będzie Warszawkę przez kilka miesięcy, Pani Kasia jak na wielką osobę przystało zachowywała się przez cały czas z klasą, kolejne fakty które wychodziły z każdym wypitym kieliszkiem wina spowodował że zaczeliśmy się dowiadywać nowych szczegółów które zdradzały prawdziwe powody delikwenta.

Pani Kasia ma wielką klasę bo nigdy więcej nie wspomniała o tym człowieku , a przecież są felietoniści np. Janusz Atlas który w Atlasie Towarzyskim poświęcił aż trzy felietony Jerzemu Urbanowi, miało to pewien sens jednak by przedstawić kim naprawdę jest Jerzy Urban, choć wg mnie nie warto nim się zajmować.

Z drugiej strony Pani Kasia i kiedyś na blogu i teraz w Pocieszkach opisała co jej się przydarzyło gdy spóźniła się na spotkanie z Mamą 15 minut, pisałem wówczas na moim blogu że gdybym ja taki tekst opublikował Rodzeństwo nie pozostawiło by na mnie suchej nitki. A przecież jak pisał ks. Pawlukiewicz nie chodzi o to by kłamać, by zatajać prawdę, chodzi o to by mówić ludziom rzeczy z życzliwością , bez pouczania ich jak wg nich powinna się taka lub inna osoba zachować.

Tak czytałem tą książkę ks. Pawlukiewicza o starości, doszedłem do przekonania że zwykły barman z klubu KOT jest o wiele mądrzejszym niż my którzy teoretycznie już wiedzą wszystko o emocjach, nastrojach, komunikacja, manipulacjach i związku między tymi rzeczami. Ów barman powiedział że jak nie może pójść do Rodziców, to stara się ich widzieć, bo przez telefon to mogą go bajerować że jest wszystko super, że czują się jak nastolatki, a jak ich widzi to zna ich na tyle dobrze że wie co jest grane. Tak naprawdę - stwierdził , to dla ludzi Starszych ważna jest że o nich pamiętasz , że się o nich troszczysz, jak ktoś zadzwoni do Starych Rodziców raz na trzy miesiące - to mam chęć ich zapytać - kontynuował barman - w co wy gracie, czy jesteście takimi pustakami, że robicie w życiu wszystko na pokaz.

Barman ma rację, kiedy ludzie odchodzą zwykle pojawiają się łzy, wspomnienia, żal że czegoś się nie zrobiło lub coś się zrobiło , że zamiast co Tydzień do klubu mogłem jednak poświęcić więcej czasu, Osobom które naprawdę są dla mnie ważne.

Ale wystarczyło zobaczyć koncert w Ciechanowie, ja podobnie jak Władek Kamysz na nim nie byłem, widziałem jak ludzie przestrzegają zasad bezpieczeństwa, powiem tak rzeczywiście na początku była epidemia strachu, ale teraz oprócz osób starszych nic się niczego nie boi, młodzież chodzi bez maseczek i kaszlą na siebie dla zabawy. To też jest efekt tych teorii że Korona Wirusa w Polsce nie ma. Najpierw artystka Kasia Kowalska namawiała Nas byśmy siedzieli w domu i nie zarazili się tak jak jej Córka, mówiła to ze łzami w oczach i wiele osób się nabrało ja również, a teraz wystąpiła na tej masówce i tak jakby sama miała gdzieś ten swój apel, jak by wiedziała ze to jest lipa. Po takich występach i błazeńskich wygłupach Kowalskiej i Hołownii, chyba już nikt nikomu nie uwierzy.

Nie sądzę aby wirus stworzył z Nas ponownie społeczeństwo JEDNI Z DRUGIM, A NIE JEDEN PRZECIW DRUGIEMU takie jakiego marzeniem było dla Świętego Jana Pawła II , podstawa to wiedzieć komu można zaufać, jeśli ktoś troszczy się o zdrowie i samopoczucie bliskich, nie koniecznie moje, to ja wiem że ja takiej Osobie mogę zaufać, natomiast jeśli ktoś kończy na deklaracjach to też wiem że to takie klituś - bajtuś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz