Z jednej strony jesteśmy bardzo aktywni o czym świadczy bardzo wysoka frekwencja z drugiej strony strony głównym źródłem podziału był tylko jeden argument Kościół i Karta LGBT, natomiast program kandydatów zszedł jakby na drugie miejsce. Dodatkowo żyjemy jakby w dwóch różnych światach , trudno znaleźć dziennikarzy którzy podchodziliby do Kandydatów meryrorycznie a nie emocjonalnie. Jest normalne że każde media mają swoich publicystów. Ale powinny być to oceny programów , osiągnięcia dotychczasowe kandydatów , bo co my wiemy o ludziach to co robili dotychczas.
Jesli Dziennikarze nie ukrywają nawet swoich sympatii politycznych i trudno je określić jako niezależne media, media które powinny przedstawiać plusy i minusy kandydatów właśnie według misji stacji lub prasy a nie stosować ataków personalnych. Takie szczucie jednych ludzi na drugich powinien sprawić o szerszej dyskusji na temat mediów w Polsce w tym mediów zagranicznych którzy realizują interesy krajów z których pochodzą.
Jednak nawet dziś po wyborach nie mówi się o programach kandydatów , tylko czuje się tak jak powiedział pewien blogger Szymek, że pewną Dziewczyna napisała jemu : Że Ona kupi od niego wszystko, ponieważ jest jego guru.
Zastanawiam się kiedy w dyskusji publicznej będziemy wymieniali się argumentami merytorycznymi a nie dlatego że jakiejś osoby nie lubimy.
Gdybyśmy spierali się na argumenty programowe to myślę że wogóle nie było by wrogości po tych wyborach, natomiast jesli walczymy ze soba na inwektywy to potem Ci co je stosowali ma słusznie moralnego kaca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz