środa, 22 lipca 2020

Żal po stracie

Żal po stracie 


Ewa Woydyłło bo tak nazywa się autorka tego bestsellera, od lat jest cenioną w Polsce terapeutką uzależnień i psycholog, bardzo medialna często zapraszana do telewizji, radia i przez czołowe magazyny lifestylowe również męskie. Do tej pory Pani Ewa napisała 14 książek, jednak na tą polowałem już od konca tamtego roku no i wreszcie mam.

 





Z tą książka to też bardzo ciekawa sytuacja marketingowa. W zeszłym roku książka była dość mocno  promowana jeszcze w starym czasopismie Charaktery i Number One. Zakres przedmiotowy musiał zainteresować  bo dotyczy nie tylko jak większość sądzi żałoby i traumy odejścia bliskiej osoby, ale kontynuje podejscie do straty w myśl koncepcji Johna Graya. że  nie tylko śmierć , ale również rozwód, odejście przyjaciela , rodzinna izolacja stanowi śmierć tych osób w naszym życiu. Również koncepcja ks. Pawlukiewicza Żywych Trupów idzie w tym kierunku, o tym jednak w dalszej części artykułu. 

Każdy kto przeżył rozstanie z Osobą z którą było dobrze i snuł plany na całe życie, i nagle dowiaduje się że to już koniec , wie o czym mówię, kontrola emocjonalna sprawia że nie skaczemy z wieżowca lub nie kupujemy noża sprężynowego jak w popularnej piosence O Ela zespołu Chłopcu z Placu Broni, jednak ból i cierpienie pozostaje. 


 

Pisarka mówi że w okresie żałoby, gdy przeżywamy stratę łka w Nas  wewnętrzne Dziecko, które potrzebuje pociechy i przytulenia. Dlatego nie zgodzę się z tymi Czytelnikami którzy zarzucili że książka bardzo dobra , wiele rzeczy wyjaśnia ale jesli chodzi o żałobę to nie bardzo im ona pomogła. 
Tego rodzaju pocieszanki napisała Katarzyna Grochola Pocieszki , Norman Peale Zyj na zawsze, ze świetną wizją niebiańskiego lotniska, Siostra Angelica czy ostatnio też bardzo przeze mnie ceniona Jesli życie to gra - Cherie Carter Scott. Natomiast Ewa Woydyłło podzieliła się swoimi doświadczeniami z uczuciami żałoby i straty oraz podała etapy uzdrowienia. 

1. ZAPRZECZENIE ( Nie to niemożliwe ?)
2. GNIEW ( Czemu ja ? Mnie nie powinno to spotkać)
3. SMUTEK ( Moje życie straciło sens)
4. TARGOWANIE SIĘ ( A może to jednak nieprawda ?)
5. AKCEPTACJA ( Tak, godze się. Przestaje walczyć . Otwieram się na uspokojenie).  

Zauważ że ten proces dotyczy każdego rodzaju straty i musisz przejść przez te etapy, nic Ci nie da  chwilowe  zapomnienie na etapie smutku, bo uczucie powróci z dwojoną siłą. Inaczej radzi ze sobą Kominek, jakiś czas temu stracił na swoim blogu ponad 100 subskrybentów, było to spowodowane reklamą na jego blogu reklamy. Ludzie poinformowali że wypisali się z bloga ponieważ się sprzedał i nie jest już niezależnym obserwatorem a taki powinien być bloger. 

Tomek napisał w messengerze do wszystkich tych osób wiadomość i otrzymał 10 odpowiedzi, przekonał te osoby o tym że reklama jakiegoś burgera nie jest sprzedaniem się, bo przepada burgery tej firmy a gdyby  uznał że to mało smaczne reklama tej firmy nigdy by się nie ukazała. Te osoby pragneły umówić się z nim na kawę , ale Tomek się nie zgodził, odpisując że nie ma czasu. 

Po co więc to robił ? Chciał się dowiedzieć kim są te osoby które szybko kształtują krzywdzące poglądy i rozpowszechniają je w sieci, okazało się że wszystkie te osoby bez względu czy mają wyższe wykształcenie, czy pracują czy nie, czy prowadzą działalność czy nie prowadziły  wegetacyjny tryb życia lub jak dziś się mówi kanapowy styl życia. 

Tomek w swojej ksiązce Bloger napisał że na takich osobach nie bardzo mu zależy, bo ponieważ nie dbają o swój rozwój nigdy nie bedą postępować racjonalnie tylko będą postępować emocjonalnie, nawet jeśli kupią Twoja książkę to potem obsmarują Cię najlepiej jak potrafią. Warto dbać o takie znajomości ? 

Inaczej taki tryb życia  określał ksiądz Pawlukiewicz, okreslał takie osoby jako ŻYWE TRUPY , nawet w Biblii jest napisane Umarli nie idą do Nieba, cytat ten może porazić  ale to tak jak z Kanapowcami - to osoby które leżą na kanapie i o czymś sobie marzą, tak jak mówi Tony Robbins : Wszyscy chcą mieć mięśnie ale nikt nie chce ćwiczyć, wszyscy chcą być interesujący, ale nikt nie chce czytać. Kanapowcy to nie ludzie którzy czytają,  tworzą projekty, rozmawiają na kanapie czy nawet kochają się na niej, tylko Ci którzy godzinami marzą , ale już realizować tych marzeń nie chcą i utracili sens życia. Idą do pracy, obiadek, telewizor i piwko i nynu ...... i tak co dziennie. Czy ktoś chciałby takie życie ? 

Ksiądz Pawlukiewicz mówił  odszedł z tego świata w 2010 roku, ale trupem to on był już 2008 , niczym się nie interesował , spotykał się tylko w gronie Dzieci i Wnuków, bo przecież reszta to Intruzi, nuda i marazm, zero witalności. Od czasu do czasu pojechał by się wykąpać w morzu lub popatrzeć w góry , zero inwencji, typowy kanapowiec. 

Ale na tej konferencji były jeszcze lepsze teksty  ksiądz Pawlukiewicz mówił że nikt z Nas nie oprócz Jezusa i Maryi nie może dostać się do Nieba bez Bożego Miłosierdzia, powołując się na św Faustynnę oraz Marie Simmę która miała kontakt z duszami czyścowymi. Tymczasem wiele dusz jest zatwardziałych i odrzuca miłosierdzie Boże woląc pozostać przy swojej zawiści, nienawiści i plotach. 

Pomyśl sobie czy rzeczywiscie chciałbyś odzyskać kontakt z tymi osobami , z moich doświadczeń też wynika że większość z tych Konformistów ma jedynie certyfikat szkoły podstawowej i załatwione jakieś dyplomy czy kursy . Wiedzę głównie czerpią z TVN24 i Angory, książka kojarzy im się jedynie ze szkołą. Ich wiedza mówiac krótko pochodzi albo z poprzedniego wieku albo jest wielkosci ameby. 
Komu są potrzebni tacy ludzie , powiedzmy wprost Nikomu, więc właściwie powinniśny być wdzięczni że się z naszego życia usuneli .

Kiedy jakieś 200 osób po artykule o Jacku Kurskim usuneła się z mojego bloga, pomyślałem a może nie mam racji, może nawet po 24 latach małżeństwa i trójce Dzieci ,można domagać się stwierdzania nieważności małżeństwa. Tylko że nagle uzmysłowiłem sobie jak czują się te Dzieci które mówiły Tata i po tylu latach dowiadują się że są z nieprawego łoża. 

Okazało się że hejt na Facebooku spotkał mnie jeszcze większy od wyznawców Kurskiego niż wczesniej od Totalnych za głosowanie na Prezydenta Dudę i wtedy zdałem sobie sprawę że ani jednych ani drugich nie chciałbym mieć wśród swoich Zajomych , którzy nie kierują się argumentami merytorycznymi tylko ślepą miłością do Wodza. 



Jak podaje prasa termin ślubu kościelnego był zaplanowany tak  by nie było Premiera Morawieckiego w Polsce , bo jak wiadomo Premier i Prezydent  nie pałają szczególną miłością do Kurskiego i jednoczesnie  był w Krakowie Prezes Kaczyński , niezły teatrzyk , o opinie takich ludzi którzy bardziej dbają o przekaz medialny jak o szczęście rodziny, też mi raczej nie zależy. 

Pamiętam kiedy byłem na SOR , podłączono mi do tej maszyny a moje życie wisiało wniosku, pomyslałem sobie ile ludzi kibicuje mi kiedy walnę w kalendarz. Potem zadzwoniła Mama i ciocia Bronia przejęte tym czy z tego wyjdę. Od razu przypomniałem sobie te wszystkie osoby dla których moje życie jest ważne Tomek, Mariusz, Robert, Natalia, Justysia. Jolę poznałem miesiąc później. 

I pomyślałem o tych osobach kibicujących i plotkujących o mnie, czy Oni naprawdę uważają że ja nie znam ich prawdziwych uczuć, przecież ich życzenia są takie same wiarygodne jak obietnice Trzaskowskiego, tylko płynące z czystego serca są dla Nas istotne, a te fałszywe - lepiej żeby ich wogole nie było jak również ich obecności w naszym życiu. 

Wtedy zrozumiałem jak ważne jest mieć odpowiednie towarzystwo ludzi, których nawet gdy nie są blisko wspierają Cię tym że darzą Cię szacunkiem i pragną twojego towarzystwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz