ALE ŻEM JEJ POWIEDZIAŁ
Nie ponizaj innych . Zawsze szanuj godność innego Człowieka . Ktoś, kto miesza innych z błotem , nie jest mistrzem ciętej riposty ale chamstwa
Matthias Nolke
Książka Matthiasa Nolke bije ostatnio rekordy popularności szczególnie wśród młodych ludzi na ostatnich latach studiów. Ale książek jak sobie radzić z chamami jest mnóstwo, słusznie Matti kieruje głównie książkę dla trenerów bo jak się okazuje właśnie podczas szkoleń dość często dochodzi do ustawiania słuchaczy.
Taka sytuację opisują w PODRĘCZNIKU TRENERA Sławomir Jarmuz i Tomasz Witkowski
Jesli jeszcze wykorzystamy do negatywnych wzmocnień grupę, uczestnik taki zaczyna zdecydowanie hamować swoje działania destrukcyjne. Odpowiednio narastająca ilość wzmocnień pozytywnych pod koniec szkolenia spowoduje, że zmienia się z wroga w sprzymierzeńca.
Hustawka, podobnie jak wykorzystywanie grupy, wymaga od trenera niezwykłej czujności, uwagi i wyczucia psychologicznego, ponieważ i w tym wypadku można bardzo skrzywdzić Człowieka. Sytuacja taka przytrafiła nam się kiedyś podczas cyklu czterech dwudniowych szkoleń.
Na szczęście dla Nas był to cykl szkoleń a nie jedno spotkaniei mogliśmy naprawić popełnione błędy. W szkolnej grupie znalazł się oponent, który praktycznie wszystko negował. W sposób dramatyczny utrudniało to prowadzenie szkolenia. Aby wyciszyć jego nieco destrukcyjną aktywność, wykorzystaliśmy grupę, która dość jednoznacznie zaczeła oceniać jego wystąpienia. Pod koniec szkolenia uczestnik ów stał się nawet przedmiotem drobnych kpin, co było spowodowane jego niegasnącą negatywną energią.
Niestety chyba pozwoliliśmy grupie na zbyt wiele, gdyż na następnym spotkaniu nie pojawił się w ogóle. Być może przyczyną nieobecności były również negatywne przeżycia z pierwszego szkolenia. Poczas trzeciego spotkania z nieco mniejszym już impetem, ponowił swoje zwykłe ataki, a grupa spontanicznie zaczeła reagować. Tym razem jednak zmieniliśmy strategię. Postanowiliśmy zastosować HUŚTAWKĘ. Pierwszym wzmocnieniem pozytywnym, które otrzymał, było przyznanie się do błędu trenera w jakiejś mało istotnej kwestii i publiczne podkreślenie jego racji. Następnie staraliśmy się z dużą uwagą wyławiać najdrobniejsze choćby pozytywne wypowiedzi i podkreślaliśmy je. Już sama zmiana taktyki spowodowała jego mniejszą aktywność i bardziej konstrukcyjne myslenie.
Przełomowy moment nastąpił jednak drugiego dnia podczas analizy przeprowadzonej właśnie gry. Kiedy wywiązała się emocjonalna dyskusja, pojawiły sie dwa sprzezne stanowiska. Tak się dla Nas szczęśliwie złożyło, że stanowisko błędne reprezentował obecny na sali prezes firmy. Natomiast jednym ze zwolenników właściwej interpretacji był nasz oponent. Skwapliwie to wykorzystaliśmy, przeciwstawiając sobie dwie strony i rozstrzygając na zakończenie rację na rzecz naszego oponenta. Przy okazji przypisaliśmy autorstwo poglądu jemu właśnie i podkreślaliśmy wagę właściwej interpretacji.
Wydawało by się że takie gierki są tylko możliwe w szkoleniach stacjonarnych, nic bardziej mylnego. Podobnie jak Marta Eichstaedt , biorę udział w wielu webinarach by potem je recenzować a i tak jest to kropla w morzu, ponieważ na 100 zaproszeń, wybieram tylko te ciekawe czyli około 10 przy czym wiekszość z nich wyłączam po 15 minutach .
Ten webinar oglądałem cały i nie dlatego aby był tym diamentem którego wszyscy poszukują, tylko dlatego że prowadząca zrobiła chyba wszystkie mozliwe błędy. Skonfliktowała się online z parama uczestnikami, przy czym ostatniego zapytała : Czy ktoś w jego rodzinie nie choruje na głowę i czy nie uważą że w jego rodzinie to dziedziczne. Zanim jednak zdążyła zablokować go , powiedział że po raz pierwszy jest na webinarze gdzie obraża się uczestników tylko dlatego że pokazał brak logiki w strategii marketingowej. Uczestnicy wsparli chłopaka i nie zobaczyłem już więcej webinarów tej Pani może przejeła je w tej firmie osoba bardzo kompetentna.
Ogólnie nie jestem jednak na skupianiu się na Dywersancie, bo nie wiemy tego jakby zachowywał się gdyby jego popisy spotkały się z brakiem zainteresowania trenerów, Brian Tracy powiedział kiedyś : Nie chodzi o to by było łatwo, wiem że szkolenie jest udane, jesli ludzie wracają, przyprowadzają innych i mówią że dzięki nim dochody jego firmy zwiększyły się kilkakrotnie. O to chodzi w szkoleniach.
Beata Pawlikowska stawia tezę : Jesteśmy mało wrażliwi i w zasadzie mało empatyczni jest winą że jemy chemię a nie zdrowe ekologiczne jedzenie. Nie zgadzam się że jedzenie jest głównym powodem wrażliwości a własciwie jej braku . Lecz zgadzanm sie że stopień wrażliwości człowieka określa jego umiejętność harmonijnego i przyjaznego współistnienia z innymi ludźmi i wogóle resztą świata.
Zasada generalna jest taka że ripost możemy się nauczyć albo od Rodziców albo od osób które zajmują się sztuką komunikacji. Od kogo się kto uczył, potrafimy rozpoznać w ciągu pięciu minut. Kiedyś panowała taka anegdota że Petent czeka w Urzedzie Skarbowym pół godziny , puka grzecznie, delikatnie otwiera drzwi
- Czy już można ? - pyta grzecznie
- Co za ludzie, nie dadza spokojnie zjeść śniadania - odpowiada urzędniczka
Petent czeka kolejne pół godziny , wchodząc krzyczy
- Kurwa, wy tu pracujecie czy jestescie dla przyjemności
Po czym zostaje grzecznie obsłużony. Morał tej anegdotki jest taki że bez KUREW, niczego się nie załatwi i trzeba mieć głos i znać dobrze łacinę żeby coś załatwić.
Bardzo dobrze że młodzież sięga po książki spod znaku sztuki konwersacji i coraz bardziej brzydzi się chamstwem , inwektywami i chęcią poniżenia innych ludzi. Szkoda że Policjanci którzy upominając powinni stanowić wzór czystości polszczyzny sami klną najczęściej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz