Nim ktokolwiek zdążył przeczytać watykański tekst, już wiedział, co ma o nim myśleć. Medialne tuby wbijały ludziom do głowy przekonanie, że polski papież miał nieczyste sumienie, a więc nie może być autorytetem w sprawach moralnych. Uważna lektura raportu musi jednak prowadzić do odwrotnych wniosków. Dokument jest bowiem najlepszym dowodem na niewinność Jana Pawła II.
Grzegorz Górny
W 2000 r. na wniosek Departamentu Stanu otrzymał nagrodę praw człowieka im. Eleanory Roosevelt. Podczas uroczystości jej wręczenia przemawiał osobiście prezydent Bill Clinton, który powiedział, że jest zaszczycony znajomością z McCarrickiem, dziękując za „ jego oddanie wszystkim dzieciom Bożym”.
W 2004 r. kolejny prezydent George W. Bush powiedział: „Nie ma lepszej osoby w naszym kraju niż McCarrick. Jestem dumny, że mogę nazwać go przyjacielem. Jest porządnym człowiekiem”. Jeszcze w 2009 r. Kongres USA poprosił go o przewodniczenie na Kapitolu modlitwom na inaugurację nowej kadencji.
Pragnąłem aby ten artykuł był szczególnie rzetelny, więc poznałem argumenty zwolenników Obu kapłanów, dlatego zamieszczam tu też fragment wypowiedzi ks. Bonieckiego który pominięty został przez lewicowe - liberalne media i to nie przypadkowo jak twierdzi Tygodnik Powszedni, fakt że lewicowa prasa i Strajk Kobiet broni ks Bonieckiego jest jednak znaczące ogólnie dzieje się to na zasadzie przeciwności Boniecki Brawo - Katolicy Wypierd...c, czyli co ks Boniecki jest przeciwnikiem a może i wrogiem Katolików.
Myślę że na postawę ks. Bonieckiego i jego metamorfozie, jak to delikatnie oświadczył 17 listopada 2017r. prowincjał zakonu marianów Tomasz Nowaczek zakazując duchownemu ponownie publicznych wypowiedzi, ograniczając je tylko do Tygodnika Powszechnego. W komunikacie wydanym przez kurię księży marianów napisano, że jego niektóre wypowiedzi są całkowicie sprzeczne z nauczaniem moralnym Kościoła.
Ta przemiana moralna najprawdopodobniej dokonała się w latach 90 -ch kiedy ujawniono współpracę Księdza Bonieckiego ze Służbą Bezpieczeństwa, co zostało opisane wraz z dokumentami w książce Leszka Szymowskiego : Agenci SB kontra Jan Paweł II
Najwięcej informacji ksiądz Boniecki przekazał podczas spotkania 18 marca 1983 roku z kapitanem Leszkiem Gładychem – starszym inspektorem Wydziału I Departamentu IV MSW. Podczas tego spotkania, ksiądz Boniecki przekazał bardzo cenne informacje na temat planów działania Papieża, zwłaszcza w kwestii planowanej pielgrzymki w Polsce. Kapitan Gładych sporządził obszerną notatkę z rozmowy, w której zanotował: „Zdaniem rozmówcy papież nie wierzy w możliwość realizacji wizyty pomimo, że mówi się o tym duż i prawie oficjalnie. Na potwierdzenie swojej tezy A.B. stwierdził, iż sam papież, nawet w najbliższym gronie nie wypowiada się na ten temat, a „bardziej naciskany odpowiada, że jest to w rękach opatrzności bożej” (…) Papież, zdaniem A.B. niewątpliwie nie wyobraża sobie aby podczas wizyty w Polsce nie mógł spotkać się z przedstawicielami b. „Solidarności” lub zawrzeć akcentów wspierających ten ruch. „Papież chce do Polski przyjechać, ale nie za wszelką cenę”. Z notatki wynika, że ksiądz Boniecki wyraził wolę kontynuowania spotkań i rozmów z esbekiem. Bez żadnych skrupułów przyjął propozycję ponownego spotkania – „znam pana telefon więc będąc w maju zadzwonię”.Całość notatki kapitana Gładycha. przedrukowujemy w dziale „ilustracje”.
Notatki kapitana Gładycha sporządzone na podstawie rozmów z księdzem Bonieckim kontrastują z materiałami wywiadu, podkreślającymi opór kapłana, jego niechęć do współpracy i patriotyczną działalność. W aktach sprawy „Ero” zachowała się informacja o spotkaniach z przedstawicielami Radia Wolna Europa, o współpracy w celu kolportowania w Polsce antysocjalistycznych ulotek i broszur. Jest też mowa o tym, że Boniecki – podczas jednego z pobytów w Polsce spotkał się z księdzem Jerzym Popiełuszką i obiecał mu pracę w Radiu Wolna Europa, jeżeli będzie musiał uciekać z Polski.
Z akt sprawy „Ero” wynika, że ksiądz Adam Boniecki z jednej strony odcinał się od kontaktów z wywiadem PRL, z drugiej jednak w sposób bardzo otwarty rozmawiał z funkcjonariuszami SB w Krakowie. Wielokrotnie przez niego deklarowana niechęć do współpracy wyraźnie kontrastuje z notatką kapitana Gładycha, zawierającą przekazane przez niego informacje dotyczące zamiarów Jana Pawła II. Analiza dostępnych materiałów nie pozwala w sposób jednoznaczny przedstawić całości relacji księdza Adama Bonieckiego ze Służbą Bezpieczeństwa, jednak nie ma wątpliwości, że duchowny w kilku momentach swojego życia zdecydował się otwarcie rozmawiać z bezpieką. Tym samym dalekie od prawdy są wypowiedzi księdza Bonieckiego, który kreuje się jedynie na ofiarę esbeckich intryg i pomówień agenta „Pietro”. W tym kontekście też wydaje się zrozumiały nurt polityczny reprezentowany przez Bonieckiego i jego często manifestowana niechęć do lustracji w Kościele.
Kolejnymi ciosami dla ks. Bonieckiego było zwolnienie go nie tylko z funkcji redaktora naczelnego ale wyrzucenie go wogóle z redakcji L’Osservatore Romano , prestiżowego pisma katolickiego, opisujcego działalność Papieża oraz jego współpracowników. Wydaje się że było to konieczne ze względu na ujawniona współpracę ks Boneckiego i informacje jakie przekazał SB oraz w listopadzie 2011 otrzymanie od prowincjała ks. Naumowicza nakaz ograniczenia wystąpień publicznych do Tygodnika Powszechnego. Decyzja zapadła niedługo po skierowaniu do niego listu przez biskupa włocławskiego Wiesława Meringa, który zarzucił mu popieranie Adama „Nergala” Darskiego i wypowiedzi „szerzące zamęt w umysłach wiernych.
Niewątpliwie ważnym wydarzeniem było też wyróżnenie Radia Maryja przez Jana Pawła II : Ja codziennie Bogu dziekuje że w Polsce jest takie radio, co się nazywa Radio Maryja. Pamiętać należy o wypowiedzi Błogosławionego, Prymasa Tysiącleciego kard Stefana Wyszyńskiego : Pycha tego Człowieka go kiedyś zgubi.
Zanim powróce do ks. Bonieckiego przytoczę wypowiedź amerykańskiego myśliciela George Weigela :
„Niełatwo jest zrozumieć, jak to się dzieje, że 449-stronicowy raport, który zawiera najdrobniejsze (i bolesne) szczegóły dotyczące seksualnego drapieżnika McCarricka, jego niezliczonych kłamstw, autopromocji i poważnych zdrad wobec tych,którzy obdarzyli go zaufaniem, zamienia się w opowieść o jednym z ludzi oszukanych przez McCarricka”.
W oczach wielu komentatorów watykański raport zamienił się bowiem w jeden wielki akt oskarżenia przeciw Janowi Pawłowi II. Cała wina papieża sprowadza się jednak do tego, że dał się oszukać patologicznemu kłamcy, który przez dziesięciolecia skutecznie wodził za nos setki ludzi.
Nikt nie ma przecież patentu na to, by nie zostać oszukanym nawet przez najbliższych współpracowników. Podobna sytuacja przytrafiła się przecież niedawno samemu Franciszkowi, który przez długi czas celowo był wprowadzany w błąd przez swych zaufanych ludzi w Chile. To sprawiło, że uparcie bronił przed oskarżeniami o tuszowanie czynów pedofilskich bp. Juana Barrosa z diecezji Osorno.
Dopiero później, gdy sprawa wyszła na jaw, oświadczył: „Popełniłem poważne błędy w ocenie i rozeznaniu sytuacji, zwłaszcza z powodu braku wiarygodnych i wyważonych informacji. Przepraszam wszystkich, których uraziłem”.
Atak na Jana Pawła II nie wynika więc z chęci dochodzenia prawdy ani oddania sprawiedliwości. Jego celem jest zdyskredytowanie polskiego papieża jako osoby świadomie ukrywającej i tuszującej skandale pedofilskie, a więc pozbawienie go jakiegokolwiek autorytetu moralnego.
Podałem na początku artykułu Wam jak wielkim poważaniem cieszył się w Stanach Mc Carrick od prezydenta Busha począwszy na Obamie skończywszy. Wszyscy widzieli w nim autorytet, wzór dla młodzieży do postępowania. Wysyłany był nawet w misje dyplomatyczne do Chin.
Gdybyś otrzymał potwierdzenie od strony Prezydentów, księży, ludzi zaufania publicznego, i jedynie oskarżenie ze strony człowieka który sam był pedofilem , jaką decyzję byś podjął , bo ja bym nie zaufał wielokrotnemu pedofilowi który oskarża powszechnie lubianego biskupa. Czy nie jest dziwne że TVN 24 który oskarża Papieża o ukrywanie pedofilów w kościele, sama robi gwiazdę ze swojego programu amerykańskiego Pedofila który znajduje się na rządowym wykazie pedofilów w internecie i z łatwością zarządzający mogli to sprawdzić.
Co ciekawe Julki ze Strajku Kobiet skrytykowały decyzję usunięcia go z programu przez TVVN twierdzac że przecież ludzie się zmieniają. Równie dobrze można wierzyć że Biedroń rzuci Śmieszka i weźmie slub kościelny z Julką.
Natomiast fragment odnoszący się do tego iż potrzebujemy prawdy a nie mitu, odnosi się do poniższych słów.
Oczywiście nie zmienia to negatywnej opinii ks. Boneckiego, ponieważ to że Lewicowe media manipulują słowami księdza, to krokodyle łzy bardzo spóźnione, nie chodzi o to że Nergal podarł Biblię, tylko że podarł ją publicznie obrażając miliony Katolików, gdyby podarł ją w mieszkaniu to jego książka i moze z nia robić co chce ale chodzi o manifestacje że ma w dupie tego Boga i w dupie ma uczucia innych ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz