No i nadeszła wiekopomna chwila ze znowu tym razem wszyscy zaszczepieni siedzielismy przy jednym stoliku w klubie KOT, tematy mieliśmy dwa wakacje po pandemii i kultura pubowa.
Nasza kochana koleżanka Anita stwierdziła ze teraz nikt przy zdrowych zmysłach nie wybierze się na wakacje zagranicę skoro wszystko potrzebne jest w Polsce morze, jeziora i góry. To po co, chyba żeby usłyszeć Allah Akbar.
Niby Anita miała racje ale niewątpliwie są pewne plusy wojaży zagranicznych :
Mając 21 lat wyruszyłem do Paryża , znałem angielski na poziomie dla średnio zaawansowanych i dzięki temu i francuskiemu konduktorowi poznałem brazylijkę Sorayę , a było to tak że w przedziale obok siedziała Polka która podobnie jak ja miała bilet dla pracowników europejskich kolei w naszym przypadku PKP. Cztery bilety na każdą linię kolejową , dzięki też temu wyskoczyłem też pociągiem do Saint Tropez.
Wracając jednak do Polki miała ona taki sam bilet jak ja z tym że nie miała dołączonego pakietu SNCF czyli kolei francuskich, kiedy z Sorayą weszliśmy do przedziału Kobieta była cala we łzach , Soraya to najpiękniejsza Kobieta jaką w życiu spotkałem, taka gdzie człowiek nie musi sobie zadawać pytania w którym miejscu ona jest piękna, była Piękna w każdym calu i poruszała się z takim wdziękiem jak Czarna Pantera. Już to że widać było po jej twarzy współczucie dla tej Kobiety, zrobiło na mnie wrażenie, bo rzadko takie Ślicznotki mają dużo empatii dla Ludzi.
Wracając z Paryża poznałem jeszcze młodziutką 17-latke Anne Marie Blanchard, z drugiej strony jeśli jest prawda jak twierdzi PAN Zdzich i Iwonka że nie ma to jak pic-nic z Przyjaciółmi przy ognisku , śpiewie i miłej pogawędce to chyba musielibyśmy mieć dochody Richarda Bransona by sponsorować wakacje rodzinie i Przyjacielom i to nie koniecznie na Wyspach Dziewiczych.
Ale już na Mazurach lub w Szklarskiej każdego stać było by na opłacenie wspólnego pobytu, Renata wskazała na jedno że wszyscy Ci ludzie darzą się szacunkiem i nie są nadętymi bufonami bo w toksycznym towarzystwie nawet kiełbaski z musztardą nie smakują. I tu trudno nie przyznać racji.
Drugi temat jaki nami zawładnął to kultura pubowa, w 1999 roku pojechałem do Londynu na kurs Business English , dość często z naszą nauczycielką chodziliśmy do The Mayflower Pub, traktowano to jako część brytyjskiej tradycji , który po raz pierwszy został otwarty w 1620 roku. To co mi imponowało to dbałość o klientów nie tylko szybką obsługę ale również ich bezpieczeństwo. Nikt z nas nie chodzi do pubu by pokazać że zna techniki samoobrony szczególnie jeśli jest z dziećmi lub rodziną. To właśnie w Mayflower mi imponowało że od razu interweniowali gdy do stolika przysiadali się obcy. Pamiętam jak pewnego razu do młodych Dziewczyn chciało się przysiąść czterech mężczyzn barman od razu interweniował i nie chodzi o to że Dziewczyny zdecydowały że Panowie zostają z nimi , ale ze w razie jakiś nachalnych osób mogą liczyć na ich pomoc.
Wiem że trudno w to uwierzyć że piszę to jeden z autorów podróżniczego bloga
POZNAJEMY ŚWIAT ale naprawdę w to wierzę, kiedyś było to tuż przed pandemią znajomy poinformował mnie że są z Przyjacielem na Karaibach, powiedziałem że zazdroszczę. Wiecie co oni robili leżeli na plaży i chodzili do klubu i pubu, zupełnie nie byli zainteresowani kulturą i historią tego kraju. A skutek tego jest taki że ja czytając podróżnicze periodyki w językach angielskim, niemieckim i hiszpańskim wiem dużo więcej o tym kraju choć nigdy tam nie byłem, lepiej by spędzili czas w polskich klubach i pubach bo mogli by z nimi porozmawiać. Po co więc tam pojechali, by pokazać że byli na Karaibach , widzisz ze to zwykły snobizm. Ludzie którzy mają niskie poczucie własnej wartości podbudowują je zagranicznymi wojażami.
Moim zdaniem w przypadku reklamy warto korzystać z pomocy specjalistów, aby osiągnąć jak najlepsze wyniki. Zainteresowanym tematem chciałbym polecić interesujący artykuł na stronie https://www.bezpiecznypc.pl/pozycjonowanie-strony-na-czym-polega-ten-proces/ .
OdpowiedzUsuń