środa, 16 lutego 2022

Włocławianka zagra w filmie Netflixa

 Taki news otrzymałem na smartfona, początkowo pomyślałem ploty, ale potem przypomniałem sobie że skądś znam tę Kobietę, pomyślałem z Kebabu, Pasji czy Cleopatry bo do innych lokalów raczej nie chodzę. Gdy weszłem w link okazało się że tytuł artykułu brzmi, Aktorka urodzona we Włocławku, wychowana w Toruniu , nic nie wspomnieli że skończyła Łódzką Filmówkę, natomiast ważne autorom się wydawało że grała w Niemczech stąd zmiana imienia Ania na Anja. 

Przypomniałem sobie że pamiętam ją nie z Włocławka, ale z serialu Na dobre i na złe. Bardzo spodobała mi się reakcja Włocławian którzy w komentarzach napisali wiele cennych uwag dla Prezydenta Włocławka Marka W, lub słuszna uwaga : Urodziłam się w Lipnie, ale całe życie mieszkam w Ketchupowie. Czy to mnie czyni Lipnianką ? 


 

Czy osoba która ma certyfikat trenerki  za łapówę , czy to ją czyni trenerką, pewno że nie trzeba jeszcze potrafić motywować ludzi, a nie obgadywać ludzi gdzie się tylko da, dobrze że ta osoba nie potrafi posługiwać się komputerem bo by roznosiła ploty po całym Świecie. 

Nie jest żadną trenerką, a tak naprawdę głupa pali, o czym świetnie napisała redaktor Paula Stankiewicz na Services Review.  To po prostu jest patologia. Ja już kiedyś pisałem że ta osoba nie ma żadnej kontroli nad emocjami, dlatego mówi takie brednie. Żal mi jej że tak nisko upadła. 

Prezydent Marek Wojtkowski urodził się roku pamiętnego 1968 w Lubrańcu, a jednak sam o sobie mówi że jest Włocławianinem. Zamiast na promocje filmu który nie ma nic wspólnego z Włocławkiem, może warto by zainwestował w filmy o Włocławku np. Znikająca Polska Piotra Witwickiego, na pewno wiele osób która ją przeczytała, będzie kojarzyła Włocławek z Zakrętem i patologią. A przecież nie o to chyba Prezydentowi Włocławka chodziło. 

Jeśli chce powrócić do lat świetności Włocławka gdy miasto się budowało, a prawie cały Włocławek wypoczywał nad Jeziorem Głuszyńskim, niech zerknie do moich książek : Pan Szczepkowski, to niezły kawałek wiedzy o KZKS i późniejszej Deleccie a Szkoła numer 2 o tym jak działały  szkoły w latach osiemdziesiątych i jakie marzenia miało pokolenie Prezydenta Wojtkowskiego i Moje, bo akurat jesteśmy z tego samego rocznika. 

Ostatnio czytam książkę o tym że szkoły powinno się zlikwidować, Selekcje - Mikołaja Marcela, autor podważa opinię Steva Jobsa że internet zrówna szanse edukacyjne i biznesowe , biedne dzieci chodzą do szkół podstawowych a bogate do szkół elitarnych. Szeregowi pracownicy szkolą się przez pseudo trenerów a najlepsi mają opłacane treningi przez najlepszych trenerów na świecie : Briana Tracy, Jacka Canfielda, Sammy Horn. Trudno nie przyznać racji że państwowa szkoła zabija kreatywność i przedsiębiorczość a jeszcze do niedawna prowadziła ideologię LGBT.

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz