Kochani, nikt z nas nie chce być na aucie. Nikt z nas nie chce być dziwakiem, samotnikiem, odludkiem. Chcemy być we wspólnocie. Chcemy być doceniani i lubiani. I pewnie dlatego boimy się, że ludzie nas odrzucą. Boimy się, że usłyszymy, tak jak słyszeliśmy to w dzieciństwie: „Spadaj, mały. Masz tu kolegów? Bo jeśli nie, to zmiataj”. To jest tak przerażający komunikat, że już w dorosłym życiu jesteśmy gotowi wplątać się w kłamstwo, byleby tylko tego uniknąć.
Wszystko zaczęło się od raju, kiedy szatan przyszedł do pierwszych ludzi i podważył to, co mówi Chrystus: „Nie lękajcie się, jesteście ważni”. On wywrócił nasze myślenie do góry nogami. Kazał nam uwierzyć, że nie jesteśmy ważni, bo Bóg nie dał nam jednego drzewa, nie dał jednego owocu. I my w to uwierzyliśmy. Dzisiaj wydaje nam się, że nie jesteśmy ważni dla Boga, bo sprawy nie idą tak, jak byśmy sobie tego życzyli, a przecież tyle się o to modliliśmy. Widzicie więc? Nie jesteśmy ważni. Co tam Eucharystia, co tam Pismo Święte, co tam Golgota. Ty masz swoje marzenia. Gdyby Bóg cię kochał, toby ci dał wszystkie jabłka twoich marzeń.
Ks Piotr Pawlukiewicz
Pewnego popołudnia, wiele lat temu, na Uniwersytecie Harvarda, po pogadance wygłoszonej przez Ann Landers, dziennikarką udzielającą porad na łaniach swego czasopisma, ktoś z grupy słuchaczy reprezentujących różne specjalizacje zajmujące się zdrowiem psychicznym, zwrócił się do niej z pytaniem: „Jakie ma pani kwalifikacje do udzielania innym porad?";
„Żadne - odpowiedziała bez wahania - za wyjątkiem zdrowego rozsądku".
Nadzwyczajny postęp w medycynie i psychiatrii, który dokonał się w czasie ostatniej dekady, pokazuje, że zaszły radykalne zmiany. Obserwo-wany ostatnio powrót do wiary i religii jako znaczących elementów życia przypomina - podobnie jak w przypadku rosyjskiego pisarza Sołżenicyna - głos potężnego ducha, rozlegający się w czasie przebywania na długim i niesprawiedliwym wygnaniu. Przemiany dokonane dzięki Health Mainte-nance Organizations zmusiły profesjonalistów do postępowania zgodnie z modelem ekonomicznym, który ogranicza perspektywę terapii. W wyni-ku tego zmianie uległy modele postępowania, czas oraz sposób szkolenia specjalistów. American Psychiatric Association w książce Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders, którego czwarte wydanie ukazało się niedawno w Stanach Zjednoczonych, starannie opracowało nowy za-kres pojęć, potrzebnych do opisu sytuacji stresogennych.
Jednak w tym tak bardzo zmieniającym się świecie, także dla osób pracujących w poradniach, odpowiednie kwalifikacje wciąż są czymś nieza-stąpionym: zdrowy rozsądek i zrozumienie ludzkiej kondycji nadal pozostają nieodłączynymi elementami autentycznego doradztwa.
Jak pomagać dobrą radą Eugenie Kennedy Sara Charles
W książce Inteligencja Interpersonalna Mela Sibermana i Fredy Hansburg , znani na całym świecie trenerzy podkreslają że dawanie dobrych rad jest niegrzeczne, oczywiście nie oznacza że jeśli ktoś pyta Nas o radę żeby jej nie udzielić , ale nie powinniśmy wciskać komuś ich na siłę. To dobrze że światowej sławy trener trenerów , autor wielu opracowań dla trenerów, podkreślił to o czym wcześniej pisali Jack Canfield, Les Brown, Tony Robins, Bryan Tracy.
A swoją drogą czy to nie dziwne że to nie do trenerów rozwoju osobistego ale do Ann Landers piszą listy zarówno młodzież ich rodzice i seniorzy. Właściwie już nie piszą do Niej, tylko do Margo jej córki, ponieważ Ann z żalem to pisze odeszła w 2002 roku. Dlaczego tego samego co o Ann nie można powiedzieć o polskim czasopiśmie Dobre Rady, bo rady są tam tylko w tylu o radach można było mówić gdy Iwona Majewska Opiełka odpowiadała czytelniczkom Przyjaciółki na ich pytania w rubryce Zapytaj Przyjaciółki.
Sara Charles w bestsellerze Jak służyć dobrą radą pisze że źle się dzieje gdy udzielający rad jest jedyną osobą która osiąga korzyść. Ci którzy są znani z dobrych rad tak jak psycholog Aneta Kolibska cieszą się prestiżem, jednak Ci którzy są znani z udzielania rad które nie rozwiązują problemu jak pokazuje serwis Services Reviews ryzykują utratę dobrego imienia.
Kto więc powinien udzielać rad ?
Jag pisze Eugene Kennedy to osoba która sama potrafi rozwiązywać własne problemy, realne patrzenie na własne życie i empatia. Jeśli ktoś nie rozumie dlaczego ludzie ufają Ann i Iwonie, to trzeba spojrzeć w prawdzie czy ta osoba podobnie jak one szanuje uznawane przez nich wartość a nie wpieprza się w ich życie ze swoimi zasadami generalnymi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz