Manipulacja i podwójne standardy
Dziś przypadkiem usłyszałem przemówienie Ojca Tadeusza Rydzyka. Od lat nie słucham Radia Maryja, zwłaszcza odkąd przeczytałem książkę Daniela Woxa The Road to Power: Nawrocki. A jednak to, co usłyszałem, zmusiło mnie do refleksji.
Ojciec Dyrektor mówił o sprawiedliwości. I od razu przypomniały mi się jego wcześniejsze słowa – jak to w obecności dwóch biskupów młodzi ludzie rzucili w jego stronę słowa nienawiści: „Patrzcie, to ten Rydzyk”. Dziś pytam: jak czuje się Ojciec, słysząc, że Kluby „Gazety Polskiej” mają stosować formy ostracyzmu społecznego wobec Joanny Szczepkowskiej, wobec wszystkich, którzy krytykują Prezydenta czy Panią Martę?
Czy naprawdę w Polsce katolickiej, w Polsce chrześcijańskiej, mamy budować klimat wykluczenia, zamiast dialogu? Pani Joanna miała prawo wspierać Donalda Tuska i krytykować Jarosława Kaczyńskiego – tak samo, jak ja miałem prawo pisać o drożyźnie za jego rządów. Wtedy też spotykałem się z ostracyzmem, ale nigdy nie godzę się, by było to sankcjonowane przez autorytety czy instytucje.
W Radiu Maryja częstym gościem jest prof. Mieczysław Ryba. Znam jego książkę o manipulacji. To właśnie on pisał, że jeśli w analogicznej sytuacji stosujemy inną miarę – mamy do czynienia z manipulacją. Jakże trafne te słowa są dziś, kiedy słyszymy, że przeszłość Lecha Wałęsy ma być wyrokiem na całe życie, a młodość Karola Nawrockiego – zupełnie nieistotna.
Prof. Wojciech Polak w czasie kampanii wyborczej mówił, że młodość Nawrockiego nie ma znaczenia. A przecież czytając książkę Woxa, włosy stają dęba. Jak można było aż tak zniszczyć człowieka, Polaka, aż do granic przytomności? Gdzie podziała się ta wrażliwość, którą podobno wpoiła mu matka – wrażliwość na ból drugiego człowieka?
Nie mogę zgodzić się na podwójne standardy. Na to, że jednym mierzy się ostrzejszą miarą, a innym daje się taryfę ulgową. Na to, że ostracyzm wobec jednych usprawiedliwia się polityczną lojalnością, a wobec innych – nakazuje się go stosować jak formę społecznej kary.
Jeśli naprawdę chcemy Polski sprawiedliwej, Polski chrześcijańskiej, Polski wrażliwej – musimy odrzucić manipulację i zacząć mówić jednym głosem: nie ma przyzwolenia na nienawiść, niezależnie od tego, kto ją głosi i przeciw komu.
Komentarze
Prześlij komentarz