poniedziałek, 13 września 2021

Polska Szkola po zmianach

 Coraz więcej osób , wielbicieli PRLu , nie podoba się zmiany w polskich szkołach. Bez względu na światopogląd i sympatie do określonej partii politycznej, powinno nam wszystkim za leżeć na wysokim poziomie nowoczesnych technologii. Tak jednak nie jest wiele osób woli by młodzi Polacy uczyli się o LGBT niż radzili sobie równie dobrze jak Chińczycy czy Indyjczycy z niezbędnymi umiejętnościami w XXI wieku.


Według badań PISA Polacy świetnie radzą sobie z naukami biologicznymi i umiejętnością czytania. To plasuje polskie dzieci i młodzież odpowiednio na 10 i 11 miejscu na świecie, gorzej jest już z naukami matematycznymi , a fatalnie z nowoczesnymi technologiami. Równie słabo jest z kompetencjami społecznymi, w tym z dyskursem społecznym.


 

Jeśli jest tak dobrze, niektórzy twierdzą że nawet lepiej jak myśleli. 


To dlaczego dobre umiejętności czytania i nauk przyrodniczych , nie przekłada się potem na studia, co powoduje że polskie uczelnie są notowane tak nisko na świecie.

Oczywiście nie możemy popadać w absurdy, jak Pijaczki z ulicy Promiennej, najwyraźniej udar słonecznego alkoholu im szkodzi. Trudno się zgodzić z tym że zawodówki w czasach PRL stały na wyższym poziomie niż technika, o studiach już nie wspominając.

To że kierownik po studiach wydawał polecenia robotnikom po zawodówce to nie dlatego że sam nie potrafił tego zrobić, lecz dlatego że robotnicy byli od prostych prac , ponieważ nie mieli kompetencji do wykonywania prac wymagających większej wiedzy.

To nie dlatego 70- latkowie nie noszą smartfonów, ponieważ nie są uzależnieni, tylko dlatego że mają problem z ich używaniem. Na swoim blogu zamieściłem poradnik dla Seniorów. To że Seniorzy zdają sobie z tego sprawę świadczy ile osób chciałaby przejść kurs obsługi smartphona.

Kiedyś czytałem w latach 90-ch wywiad z młodym Zdunem powiedział że zamknął zakład który przejął po Ojcu bo właściwie nie było już klientów, a otworzył serwis komputerów bo był popyt na te właśnie usługi.

Dziś weszły zawody których nazwy nie zna nawet pokolenie Millenalsów , to pokazuje jak bardzo zmienia się świat w ciągu jednej dekady.

Więc pierwszym punktem których nie rozumie starsze pokolenie że dziś większość zawodów opiera się na pracy przy użyciu komputera a nie przy użyciu łopaty, takie obecnie wymagania pracodawców.

Drugie czego nie rozumieją Lewacy, może lepszym słowem byłoby nazwa Tępaki , bo chodzi w zasadzie o tych którzy nie rozumieją że dziś większość dobrze prosperujących firm opiera się na swobodnej dyskusji tak zwanej burzy mózgów.

 


Metodę jako pierwszy stosował z sukcesem Andrew Carnegie, a opisał Jack Welch w książce Winning znaczy zwyciężać. Jack Welch był dyrektorem generalnym General Electric i wdrożył z sukcesem swobodną dyskusje w swojej firmie. Dwoma najważniejszymi zasadami , dziś trenerzy powiedzieli by generalnymi było zgłaszanie wszelkich projektów , nawet tych które wydają się bezsensowne. Nie przerywanie sobie wzajemnie oraz nie krytykowanie.

Welch pisze krótko ; Jeśli prezes krytykuje projekty lub osobę która je zgłasza, to nie powinien się potem dziwić że pracownicy obawiają się wzięcia udziału w dyskusji.

Niestety Oporni mają problem w rzeczywistości z asertywnością i empatią dlatego tak trudno przestrzegać im reguł kulturalnej debaty, właściwie najlepiej im było dyskutować ze swoim głosem wewnętrznym.

Trzecim filarem opornych jest przekonanie że nawet lektury uzupełniające będą miały negatywny wpływ na Młodzież i to co z tym się wiąże przekonaniem że religia powoduje zwiększenie przestępczości. Mimo że psycholodzy jak i kryminolodzy dowodzą że jest wprost przeciwnie, tam gdzie ludzie żyją według dekalogu jest mniejsza przestępczość.

 


 

 

Ze swoich doświadczeń lat 70-80 pamiętam że być może była mniejsza przestępczość , bo większość ludzi siedziała w domu, nie jest też tak że nie było awantur albo zakłócenia ciszy.

Natomiast pamiętajmy że w latach stanu wojennego za samo noszenie opaski Solidarności groziła kara śmierci, fakt jak pisze Andrzej Zoll że tak wysokich kar nie wymierzano, ale sam zapis takiej normy w kodeksie karnym świadczy czym był PRL.

Niedawno błogosławiony kardynał Stefan Wyszyński jest nadal wzorem do naśladowania

nie tylko dla Młodzieży ale dla każdego z Nas, w stanie wojennym byliśmy silni bo był w Nas wzajemny szacunek do siebie którego nauczył nas Prymas Wyszyński.

Dlaczego komunistom lubiącym się nazywać demokratami tak bardzo przeszkadzają wśród lektur uzupełniających Zapiski więzienne :

Dzisiaj czytam te dokumenty ze spokojem człowieka, który już wie, co nastąpiło. Ten spokój pozwala mi bardziej obiektywnie ocenić to, co miało miejsce dwa lata temu. Ale -wierzę mocno - że księża biskupi tego spokoju nie mieli ...........................................................................................

 

 

Prawdopodobnie użyto wobec nich zwykłej metody zastraszania i gróżb , w czym tak celowali Panowie Franciszek Mazur i Edward Ochab.

I mamy prosto czego obawiają się piewcy sprawiedliwości socjalistycznej, cała ich bańka o wspaniałym Państwie dobrobytu i bezpieczeństwa nie wytrzymuje wobec faktów. A przecież nie mogą doprowadzić do pytania Dziecka : Tato Ty naprawdę jesteś takim Palantem ?

Wydawało by się że czego Jasiu nie nauczy się w szkole to Jan nauczy się na szkoleniach. Tak przecież robili Bryan Tracy czy Tony Robins. Tu jednak pojawia się problem.

Cenny zaś z pewnością jest kontakt z zagranicznymi trenerami, pełnymi entuzjazmu, mającymi poczucie własnej wartości

i prezentującymi w sposobie bycia – budzący nasze zdziwienie,

a czasami nawet irytację – zachodni „luz”.

Niektóre firmy szkolące kadrę kierowniczą korzystają z polskich trenerów, którzy przeważnie przedstawiają własne programy oparte na zachodniej literaturze i wiedzy zdobywanej na rodzimych uczelniach. Jakże często są to jednak wyłącznie teoretycy! Nie tylko sami nie są liderami, ale nie posiadają nawet tych najbardziej podstawowych cech, które są niezbędne do skutecznego kierowania innymi.

Iwona Majewska Opiełka

Nie mówiąc już o trenerach wewnętrznych którzy najczęściej splajtowali , więc uznali że skoro sami nic nie potrafią to zajmą się szkoleniami. Świetnie takie szkolenia opisał Walerjanczyk w Treningu Trenera , gdzie Prezesowi zależy by trener coś tam powiedział , ale najważniejsze by była to dla jego pracowników, niezapomniana impreza.

Larry Winget, tak ten prowadzący w telewizji amerykańskiej słynny program o biznesie, mówi wprost , Ludzie którzy wykupują kupę kasy na szkolenia prowadzone przez jakąś Niedojdę, która skopiuje sobie parę stron z internetu to idioci. Nie możesz nauczyć się niczego od osoby która wie mniej od Ciebie, niech pokaże Ci że osiągneła rzeczywisty sukces np. że jej klienci po tych szkoleniach osiągneły wielki sukces w swojej branży , jeśli nie to przykro mi , lepiej przeczytać książkę kogoś kogo drogę możesz naśladować.

W każdej dziedzinie życia czy to w finansach, czy w życiu prywatnym, czy rozwoju duchowości lub charakteru są pewne zasady, można się z Larrym nie zgadzać w konkretnych rozwiązaniach natomiast zasady i listy kontrolne naprawdę dobrze opracowanie zapewne pomogłyby w prowadzeniu pracy, wyboru kariery, czy wyboru partnerki.

Tymczasem nasza młodzież zamiast uczyć się jak prowadzić biznes, uczy się jak założyć działalność i regulacji prawnych jakie ma przedsiębiorca obowiązki. A nic nie mówi się o cechach jakie powinny mieć przedsiębiorca, o tym mówi zaś wspomniana książka Iwony Majewskiej - Opiełka - Umysł Lidera.

Wydaje się że minister Czarnek zapoczątkował ważne przemiany dla polskiej edukacji Nie mniej zawsze moda porównawcza jest niezwykle istotna, jesli Chińczycy w teście PISA zajeli pierwsze miejsce, to może warto postawić na nauki matematyczne, biologiczne, języki i historie a religie pozostawić w salkach katechetycznych. Już Pawlukiewicz zauważył że jeśli coś robimy z własnej woli to osiągamy lepsze wyniki niż gdy jesteśmy do czegoś przymuszani.